# menu

:: strona główna
:: - - - - - - - - - - - - - ::
:: napisz do mnie!


 # strach (gość specjalny Profesor Waleń)

Strach. Uczucie towarzyszące naszemu światu od samego początku. Każdy się, czegoś boi, każdy ma jakąś fobię. Ale strach jest mimo wszystko uczuciem pozytywnym. Wszak poparzony ogniem jaskiniowiec, wprawdzie pewnie czuł strach, ale wykombinował, aby ogień przenieść na patyku. Co jednak, gdyby ze strachu dał sobie spokój, i dziś było by zupełnie inaczej?

Strach czy na pewno jest dobry? Jest, ponieważ blokuje nas przed niebezpiecznymi zdarzeniami, i nakazuje wybrać inną drogę, lub sposób wykonania danej czynności. Pytanie tylko czy to jest strach czy rozsądek? Czasami trudno tak jednoznacznie powiedzieć, co to jest. Panuje przekonanie, że prawdziwy mężczyzna się niczego nie boi. Że nie płacze. "Prawdziwy mężczyzna", czyli osobnik Alfa (wielki drechol pusty jak lóżko Jarka K.) - został stworzony do przewodzenia stadem. Skąd, brednie. Wypasiony osobnik Alfa został stworzony, aby chwycić za ten pieprzony ogień, czy wpaść do dziury. I tu pokazuje się cały spryt matki natury, która pozwala "gorszemu" osobnikowi Beta, żyć w miarę długo i szczęśliwie.

Pytanie, dlaczego niektóre osobniki, przynajmniej w teorii nie odczuwają strachu. Odpowiedzi czasami próżno szukać gdziekolwiek.

Jak mówi Wikipedia: Najczęstsze źródła przeżyć strachu to: hałas, szmery, nowe, nieznane odgłosy. Przy czym strachu nie wywołuje natężenie tych dźwięków, ale raczej nagłość pojawienia się nieoczekiwanych. Brak wyraźnego zlokalizowania np. źródła hałasu wzmaga siłę reakcji i przeżycia strachu. Źródłem strachu mogą być również sygnały ostrzegawcze, głównie okrzyki. Wśród tych okrzyków najsilniej oddziałują okrzyki dorosłych.

Razem z moją dziewczyną bawiliśmy się z Amelią. Dzieciakiem tak upierdliwym jak uroczym. Wszystko było dobrze i fajnie, Ami dotykała Aśkę i pytała o nazwy różnych części jej ciała. Gdy doszło do buzi, Amelka, zapytała: "Co to jest?" To są zęby - usłyszała odpowiedz. Po czym stwierdziła, że też takie ma, więc włożyła rączkę do buzi i jednym ruchem wyciągnęła zęby na zewnątrz i nam je pokazała. Okazało się, że mała ma sztuczne, ponieważ przez jakieś lekarstwa jej wypadły, i póki stałe zęby jej nie wyjdą musi nosić sztuczne. Ale doprawdy efekt był ciekawy. To co mnie i Ossi dopadło, to był strach zaskoczenia. Taki chwilowy paraliż, ponieważ żadne z nas nie spodziewało się takiej sytuacji.

Strach może być również zabawą. Liczne horrory (chociaż filmy klasy B i niżej to już chyba nie) straszą nas nie tylko od początku telewizji i kina, ale i od upowszechnienia się książek. Niewiele osób wie, że pierwszą poważną "straszną książkę" napisała kobieta i był to Frankenstein. A na pewno nikt nie wie, że nie napisała jej od tak, ale w zawodach. Spotkała się w gronie przyjaciół, w małym domku w górach. Tam wpadli na pomysł, że każdy z nich napisze straszną historię. Reszta się poddała, ale Mary Shelley dotarła do końca. (Aby nie było, na wikipedii ta historia jest z deczka inna, ja znam ją z jej biografii książkowej.) Dzięki temu stała się sławna, potem ruszyła lawina filmów, i zapanowała moda na strach.

Moda na strach towarzyszy również wesołym miasteczkom, gdzie także jest to forma zabawy. Ludzie płacą, aby znaleźć się w domu strachu. Bawi ich to, lubią czuć adrenalinę. Strach w tym przypadku przybiera atrakcyjną formę, ponieważ jest irracjonalny. Nie grozi nam realne niebezpieczeństwo. A mimo to boimy się, i cieszy nas to.

Nie cieszy nas natomiast strach przed np... małą myszką. Dla mnie akurat zupełnie dziwnym jest banie się takiego małego zwierzaczka, albo wiszącego sobie spokojnie pajączka. Jednak niektórzy ludzie tracą zmysły w kontakcie z takim "niebezpieczeństwem". Fakt, że istnieją rozmaite, czasem groźne gatunki, nie zmienia faktu, że na naszym poletku, jest raczej dość spokojna fauna.

Często się boimy także rzeczy dziwnych obcych jak np. tłumaczy mój gość Profesor Waleń:

Strach? Jest tyko naszą wyobraźnią. Niczym więcej. Każdy lęk da się pokonać. Trzeba tyko wiedzieć jak. I wiedzieć czego się boisz. Ja się boje klaunów. A dlaczego? Przez film pt. "To", nakręconym na podstawie powieści S.Kinga o tym samym tytule. Ale moja mama leczy mnie słowami "klauni to tylko nieszczęśliwi ludzie. Tacy sami ludzie jak my. nie ma się czego bać". Ale moja mama jak to każda kobieta, zmienną jest. Już następnego dnia wiesza mi nowo kupionego klauna na moim staniku, strasząc mnie żebym wstała i umyła (Komu się chce myć zęby kiedy już jesteś pod ciepłą kołderką?! Sadyzm!). Klaun się oczywiście urywa(w końcu waży więcej niż moja pierś :P) i łamie sobie rękę pod mój wrzask przerażenia. I wiecie c? robiło mi się żal tego klauna. Serio. Aż się popłakałam, mimo że to była tylko lalka z porcelany. Tak się pokonuje lęk. A na koniec tylko dobra rada od profesora Walenia- nie mówicie swoim mamom czego się boicie. Zawsze może to zostać użyte przez nie przeciwko wam.

I wracam, ja Xing. Tak więc boimy się różnych rzeczy. Np. Cmentarzy nocą, chociaż każdy rozsądny człowiek, wie, że nic tam niebezpiecznego nie ma. Ale nie pójdziemy tam, bo boimy się nie tego co widać, ale tego co mamy w głowie.

To głowa jest naszym przeciwnikiem, to w niej roją się tajemnicze potwory, i imaginacje najróżniejszych kształtów. To przez nią wolimy światło od mroku. Ale też dzięki niej i ośrodkom strachu, możemy żyć, nie ginąc w debilne sposoby jak bohaterowie bajki Happy Three Friends. Strach nam zagraża i nas ratuje. Tylko my możemy wyćwiczyć nad nim chociaż teoretyczną kontrolę, spróbujmy by nie popaść w paranoje.

A Ty czego się boisz?

 designed by xing & pfl   :: do góry ::