# menu

:: strona główna
:: - - - - - - - - - - - - - ::
:: napisz do mnie!


 # molestowanie - artykuł podesłany przez Samanthe....
   
Ja jako od siebie czyli Xing'a stwierdzam co następuje: Musiałem zamieścić ten tekst, ponieważ moim zdaniem niesie niezwykle ważne przesłanie. Kobiety! Pilnujcie się, i pamiętajcie, że nie każdy facet to świnia (jednak)!

Tekst napisała Samantha...


Z ogromna przykrością, żalem, rozczarowaniem, a przede wszystkim frustracją i wściekością musze stwierdzić, ze rozwinął się w naszym (i zapewne nie tylko naszym) kraju nowy rodzaj molestowania kobiet. Mężczyźni robią się coraz bardziej zuchwali!!! To niewiarygodne, ze mogli posunąć się aż tak daleko. Ponieważ jest to dość świeżą sprawa jeszcze nie wszystkie kobiety wiedzą jak się przed czymś takim bronić. Mówię mianowicie o, nazwijmy to molestowaniu-bo nie wiem jaki jest na to zjawisko termin-kobiet w środkach transportu takich jak: autobus, tramwaj, metro i inne tego typu podobne. Żebym nie była źle zrozumiana, nie chodzi tu o przypadkowe szturchnięcie, popchnięcie, kiedy ktoś nas mija, czy też niemalże leży z powodu tłoku - to pomimo tego, że także nie jest miłe, nie jest klasyfikowane jako "gwałt"(może trochę zbyt mocne słowo-lepiej chyba napastowanie fizyczne, też nie- nie wiem- no, ale wiadomo o co chodzi). Żeby to nieco przybliżysz tym, którzy nie do końca wiedzą, o czym się tutaj tak morduje i niestety nieudolnie produkuję jest to po prostu bezczelne obmacywanie, np. po tyłku, albo też przy hamowaniu lub ruszaniu wyżej wymienionych pojazdów "przypadkowe" wpadanie na kobietę i niestety wtedy rączki też nie próżnują. Pamiętam dobrze sytuację w metrze sprzed paru tygodni, kiedy to byłam naocznym świadkiem takiego zdarzenia. Na początku zupełnie nie zwróciłam uwagi ( jak większość pasażerów) jednak po dłuższej chwili zdałam sobie sprawę-ten facet po prostu okładał ta biedna dziewczynę swoimi łapskami i ocierał się o nią. Była tak przerażona, zszokowana, zawstydzona, (bo aż cała płonęła rumieńcem), ze nic nie mogła zrobić. Ja niestety też- byłam zbyt daleko, a tłum był zbyt duży. Kiedy dziewczyna-w przeciągu dosłownie kilku chwil- o mal nie wybuchnęła głośnym szlochem jeden ze stojących obok niej młodych mężczyzn zorientował się co się dzieje. Naszczęście nie był z tych, co to udają, ze to nie jego sprawa. Reakcja była natychmiastowa-udając, ze jest tak duży tłum i ktoś go popchnął po prostu wepchnął się między dziewczynę i jej oprawcę. Tamten nawet nie miał co już potem próbować. Dziewczyna odwróciła głowę i spojrzała na swojego wybawcę - płakała, ale mimo to pojawił się na jej twarzy wyraz ogromnej ulgi i wdzięczności-nawet się do niego uśmiechnęła. Odwzajemnił to. Happy End(czasami dobrze wiedzieć gdzie stanąć, aby móc zaobserwować to wszystko) taka akcja tego młodego chłopaka dała mi znów wiarę w ludzi. Strasznie mi ten opis cukierkowy wyszedł - trudno.

Bardzo mnie to zdarzenie zszokowało, długo potem nie mogłam zapomnieć o tej dziewczynie, ciągle myślałam o tym jak okropnie musiała się czuć. Niestety jakoś tydzień temu sama padłam ofiara takiego zachowania. Co bardzo mnie zdziwiło -rzecz działa się w tramwaju i nie było dużego tłoku. Na początku nawet nie zwróciłam na gościa uwagi(wiadomo tramwaj człowiek tu człowiek tam) . Ale kiedy bezczelnie płożył mi rękę na tyłku na początku mnie zatkało i kompletnie nie wiedziałam, co mam zrobić. Minęło kilka sekund i zanim może do końca przemyślałam, co robię wybuchłam na tego faceta -"mało masz miejsca w tym tramwaju, musisz mi stać na plecach?!?" i ostentacyjnie się odsunęłam. Może mało wyrafinowane to było, ale o dziwo poskutkowało-wielu ludzi zwróciło na gościa uwagę. Kiedy już ochłonęłam siedząc w domu zaczęłam analizować czy mogłam go czymś sprowokować no, bo przecież i tak było by na mnie,(bo to kobieta zawsze prowokuje strojem i zachowaniem), ale nie. No przecież jeansy i bluza nie są strojem kurtyzany, a stanie w tramwaju tańcem na rurze(no chyba, że się coś zmieniło, a ja nic o tym nie wiem), nawet na niego nie spojrzałam!! Więc niech mi ktoś powie, dlaczego?? Jedyne, z czego mogę się cieszyć to to, że w jakiś sposób zareagowałam ( pomimo, że tego nie przemyślałam) Smutne, ze cos takiego się dzieje. Z jakiej racji mężczyźni dają sobie prawo do takiego zachowania w stosunku do kobiet i tak przedmiotowego traktowania ich?? Dlaczego ludzie, którzy to wiedzą dają ciche przyzwolenie?? Nie chce obrażać tu wszystkich porządnych facetów za zachowanie innych. Cos takiego powinno się leczyć! To nie powinno tak być! Skąd to się właściwie wzięło? Że niby, co dziwki(z całym poszanowaniem dla tych kobiet-bo nie o nich teraz mowa) już im nie wystarczają?!? Jeszcze po prostu aż mną rzuca jak sobie pomyślę. Jak sobie z tym radzić, jak temu zapobiegać?? Nie wiem, jedyne co mogę zrobić to głośno o tym powiedzieć.

Dziękuje, jeśli ktoś wytrzymał do końca tego nieudolnego wywodu.

 designed by xing & pfl   :: do góry ::