# menu

:: strona główna
:: - - - - - - - - - - - - - ::
:: napisz do mnie!


 # maszyna czasu V: Gdzie jest Karol, czyli dramat w 4 aktach.
   
Więc przyda się kilka słów na wyjaśnienie tego co tu zachodzi. Nie jestem jakoś szczególnie "dumny" z tego tekstu. Nie rzuca na kolana,a do tego jest chamsko wulgarny i prostacki. Nie jestem dumny i tyle. Ale to mój tekst, więc w "maszynie czasu" jak najbardziej powinien się znajdować. Był rok 2003. Wakacje. Straszne nudy, słońce lejące się bezczelnie z nieba. Mój brat swierdził, że Karola stara... To taki nasz dowcip. Po prostu wszyscy obrażają matkę Karolka. Jego kolegi. My też oczywiście. Dla nas to jest "Basia". Więc, Bartek wyzwał mnie na pojedynek*. Akurat przeczytaliśmy "Zemstę" więc postanowiliśmy napisać własny dramat. I tak każdy z nas napisał własną wersję, jednak na ten sam temat. I oto moje dzieło. Rymy miejscami są prostackie, a budowie daleko do mistrzostwa Mickiewicza, czy Słowackiego, ale jednak jest w nim coś pięknego. Coś czego się wstydzę, i coś co nie pozwala mi go usunąć. Coś co zmusza mnie by go kochać i coś co chce abym go nienawidził. Zresztą, oceńcie sami czy jest coś wart. Ja nie wiem. Miłego czytania...

*Jeśli interesuje was tekst Bartka, który również napisał na ten nasz mały "konkurs" dawajcie jakieś komentarze. Zamieszcze go z wielką chęcią.



Akt 1 scena 1

Postacie: Karola matka, klient Karola matki, pies burek.

Ranek, Karola matka budzi się zalana spermą, obok leży klient, w drugim pokoju ujada tata Karola, który chce wyjść na spacer.

Karola Matka:

O ja biedna o ja chora wezwij mi tu już doktora,
O ja biedna o ja mała w dupie mi utkwiła strzała


Klient:

Zamknij kurwo swoją japę bo cię walnę o kanapę
Zamknij szmato ten swój pysk, jesteś kurwą nie licz na zysk.

Burek:

Hau hau hau hau
Mrau mrau u mrau mrau.

Karola matka:

Proszę drogi o kliencie, mi potrzeba kasy wzięcie
Bo mój syn Karol mały ma plecaczek już dziurawy.

Klient:

Nie dam kurwo ani grosza, nie wyżywię ci wypłosza
Wypłosz ten z psem jest spłodzony, sama płać rachunek słony.

Wali Karola matkę w pysk i wychodzi, Karola matka lamentuje.

Karola matka:

Brak pieniędzy to śmierć pewna żadna ze mnie jest królewna
Syn mój Karol to nie książę lubię jak mnie klient wiąże.

Skoro mowa o Karolu, gdzieś się schował mały gnoju?
Trzeba tatę wyprowadzić masz tu szybko coś zaradzić.

Karol Karol, wołam głośno, wiem tu było całkiem sprośno
Lecz już klient sobie poszedł, Karol wyłaź i z psem poszedł.

Po oględzinach, doszła do wniosku, że mieszkanie całe w spermie trzeba czymś posprzątać, ale Karol jest ważniejszy i poszła go szukać.

Scena 2

Karola matka, 2 żuli pod monopolowym.

Karola matka:

Czy ktoś widział tu Karola? Fobia łapie mnie szalona
Bo gdy tu Karola niema nic nie idzie tak jak trzeba

Żul 1:

Chętnie wszystko ci opowiem, ale wóda siedzi w głowie
Kup pół litra kurwo szybko, a ja ci opowiem wszystko.

Żul 2:

A jak kupisz ze dwie bułki to nasz wykład będzie krótki
Szybciej znajdziesz se Karola, jaka jest więc twoja wola?

Matka Karola wpada do sklepu i kupuje pieczywo oraz pół litra.

Karola matka:

Macie tutaj swoją wódkę, teraz robię dziób na kłódkę
Wy mi szybko teraz gadać gdzie jest Karol zapierdalać.

Żul 1:
Jak już obiecałem mówię, choć ja ciebie to mam w dupie
A więc tak to wszystko było, że Karola tu nie było.

Karola stara załamuje się i pije z Żulami, w między czasie przychodzi trzeci, który gwałci ją w dupę.

Akt 2

Scena 1

Karola stara, Bożena Matczuk. Miejsce akcji szkoła.

Karola stara:

Pani tylko pomóc może Karol dziecię to niebożę
Zginą znikną z domu uciekł ktoś go porwał ty mamucie

Matczuk:

Nie ma, czym się dziś przejmować dziecko trzeba obejmować
A nie Wojdzie go oddawać w tedy będzie w domu sapać.

Gwałt dla dziecka nie jest dobry tak już mówił sam król chrobry
I choć Wojda lubi dzieci to i tak Karol był trzeci.

Miejsce pierwsze Rafał g. pani coś o tym chuju wie?
Miejsce drugie Mysiak mały ten co w łóżku doskonały

Karol trzeci to go złości Rafałowi wypruł wnętrzności
Mysiakowi podciął żyły i pierdolnął go w pokrzywy.

Już był pierwszy znów wspaniały tak przez Wojde rozrywany
Aż pojawił się Bartek Wojda rżnął go chyba w czwartek

Karol miłość Wojdy stracił Bartek o nią się wzbogacił
Wtedy chłopiec się załamał więcej już go nie widziałam

Karola matka:

Jak dziękować jak ja mogę wiem wyliżę pani nogę
Potem tą spleśniałą pizdę a na końcu portfel gwizdnę

Matczuk:
Ładnie pani obiecuje lecz jednego nie kapuje
Tych ostatnich paru słów czyżby dziś mnie mylił słuch?

Karola matka (robiąc minetę) :

ach nie ważne dziś są słowa pizda prawie jest gotowa
no to tyle kończę już ej a po co pani nóż?

Matczuk:

Ty za dużo już widziałaś mojej pizdy smakowałaś
To ostatnia pizda twa ja pokroje cię raz dwa

Matczuk atakuje nożem Karola starą. Po krótkiej szamotaninie obie padają na podłogę. Matczuk z nożem w plecach a Karola matka z jej portfelem w kieszeni. Karola matka otrzepuje się, wychodzi dalej szukać Karola.

Akt 3

Scena 1

Piwnica pewnego domu. Dwie postacie. Jedna w cieniu niewidoczna druga to Brzostek. Brzostek kręci się nerwowo podczas gdy tajemnicza postać przygląda mu się.

Brzostek:

Nie! Jak ja zrobić dziś to mogę? Porwać zgwałcić tą niebogę
Na myśl samą ciarki w plecach weź no pomyśl o jej dzieciach

Postać milczy widać demoniczny błysk w oku

Brzostek:

Widać już cię nie przekonam chcesz tak zrobię niechaj skonam
Lecz pamiętaj ze nie chciałem ja przekonać cię starałem

Choć to misja niemożliwa niech oliwa sprawiedliwa
W owej misji mi pomoże teraz idę ostrzyć noże

Brzostek wychodzi do sąsiedniego pokoju w tym czasie postać wstaje i podchodzi do okna.

Postać:

Za me krzywdy za me bóle rozpierdolę twoją dziurę
Tutaj dziś się krew poleje Brzostek z nożem poszaleje

Łep twój urwie ciałem ciśnie co zostanie to zawiśnie
Ścierwo twoje tam gdzie Bagin albo hieną go zostawim

W każdym razie krzywda moja dziś częściowo będzie twoja
Bo gdy Brzostek cię pokroi zwłok twych starczy na 6 moich

Psów co głodne ponad miarę a ja królem tu zostanę
Wszyscy ślą mi gratulować a nie ciebie tu żałować

Postać śmieje się demonicznie nagle zapluwa się i traci oddech. Wbiega Brzostek i pomaga. Postać wstaje patrzy w okno i grozi ręką.

Scena 2

Karola stara przed posterunkiem policji sama do siebie.

Karola stara:

Wejść czy nie wejść to pytanie któż to zna odpowiedź na nie?
Gdy pamięcią rok się cofnę myśli swoje mam okropne

Gdy policja mnie złapała miesiąc w kozie mnie trzymała
A tam w celi 4 chłopa głodnych seksu i jełopa

Moją dupę upatrzyło i już w celi się kurzyło
Miałam wielkie niewygody 4 chłopa robić lody

Po miesiącu dupa boli a tu strażnik mnie pierdoli
Nagle wzięli mnie puścili na odchodne pierdolili

Wreszcie wtedy wolna byłam chociaż trochę tam przytyłam
To wspomnienia jednak straszne chyba znów ja dziś nie zasnę.

Ale Karol to mój synek a ratować trza rodzinę
Wchodzę pewnie dobrze będzie a jak nie czeka mnie rżnięcie.

Scena 3

Karola matka:

Ktoś mi porwał dziś Karola taka moja jest niedola
Gdzie mój synek gdzie Karolek ktoś go zapakował w worek

Zabrał porwał pewnie zgwałcił łapcie go niech za to płaci
Z mojej strony macie wsparcie pierwsza stanę ja na warcie

Policjant:

Kurwy my łapiemy w piątek ale zrobię tu porządek
Lucjan łapaj dziwkę i w kajdany to nie czas jest na zabawy

Zakuj zamknij pałą zdziel jak chcesz zgwałć ją i do cel
Daj ja więźniom niech się bawią niech ją gwałcą niech ją trawią

Niech się dziwka szybko uczy jak wygląda pokój bez kluczy
Jak wygląda więzienny gwałt ucz ją potem wypuść w świat

Po tych słowach walnął Karola starą w twarz pałą raniąc i okaleczając ją potwornie na całe życie. Zakrwawioną i zgwałconą zamknął w celi

Akt 4

Karola matka umiera w celi nagle wybuch policja pada martwa wpada Brzostek

Brzostek:

Mam cię kurwo zaraz zginiesz już się śmierci nie wywiniesz
Zaraz życie z ciebie spuszczę potem zwłoki rzucę w puszcze

Jebnę szybko ciebie z bani wrzucę w wodę bez przystani
Tu czekają cię katusze kurwo zaraz cię uduszę

Mówiąc to Brzostek zabija Karola starą po chwili na komisariat wbiega swat 4 i robi z niego mielonkę. Gdzieś indziej postać dowiedziawszy się o powodzeniu misji śmieje się tubalnie. Postacią okazuje się klient Karola matki która zaraziła go hivem. Karol natomiast budzi się pod toną spermy przeciąga się i mówi:

Karol:

Jejku co za ranek cudny boże w czym ja jestem brudny?
Zaraz mamy się zapytam tylko zębem se pozgrzytam

Zaraz gdzie jest moja mama? Czy do sklepu poszła sama?
Widzę miłych panów żuli zaraz niech mnie płaszcz utuli

I o drogę ich zapytam gdzie ma mama ja się pytam?

I tak kończy się heroiczna opowieść o życiu Karola matki. Oczywiście jest to fikcja bo jak wiadomo Karola matka lubi seks i nie zamieniła by go na szukanie syna. Przecież Karola stara jest dla ludzi więc używajmy jej!

 designed by xing & pfl   :: do góry ::