# menu

:: strona główna
:: - - - - - - - - - - - - - ::
:: napisz do mnie!


 # inność
   
Ludzie. Tak rożni a tak podobni. Co nas tak naprawdę dzieli, a co łączy? Każdy z nas jest inny, a jednak wszyscy mamy podobne cechy.

Jak często zastanawiasz się nad tym, że ktoś jest inny od Ciebie? Stereotypowo, inny znaczy gorszy. Co nie jest prawdą wcale. Jednak lubimy oceniać innych ludzi tylko na podstawie wyglądu. Czasami pokusimy się, o jakieś głębsze sądy danej osoby, w oparciu, np. o jej psychikę. Pamiętajmy jednak, że sądząc, będziemy sądzeni. Ale do rzeczy.

Ostatnio w metrze, jechała pewna kobieta. Jej wygląd był przekomiczny. Brak brwi, za to długa kreska do oczu, przez pół czoła. Włosy mocno spięte, ślady łysienia, i do tego przyczepione jakieś tandetne kolorowe pasemka z niezidentyfikowanego materiału. Włosy były spięte tak mocna, że zmarszczki na jej Twarzy się wydłużały. Mocny makijaż jednak starał się odciągnąć wzrok na jej "twarz". Jej ubranie wyglądało jak ubranie bezrobotnego Clowna z dworca centralnego, który za cukierki zabawia dzieci. Albo to one jego. Miała obrzydliwe nogi, a na nich, podłe buty, które ją uciskały. Dziewczyna miała koło 30. Może mniej, a może więcej, jednak coś koło tego. Wszyscy ludzie patrzyli na nią z istną pogardą, żałością i zdziwieniem. Pewna dziewczyna siedząca naprzeciwko mnie zrobiła taką fajną minę pełną odrazy i zdziwienia gdy ją zobaczyła. Jednak, ta pani Clown, nie sprawiała wrażenia, że nie obchodzi jej to. Jednak, jak zauważyła Ossi, była smutna i samotna. Inna znaczy gorsza? O gustach się nie dyskutuje.

Idąc do parku, razem z wyżej wymienioną Ossi, podeszły do nas 2 dziewczyny. Na oko, miały w granicach 21 lat. Może nawet po 25. Jednak ich pytanie nas rozwaliło. Panienki, które wyglądały, jakby dopiero co przyjechały z małej wsi, gdzie moda zatrzymała się 3 lata temu, na twarzy z mocnym makijażem i wyjątkowo niskim ilorazem inteligencji (na pierwszy i drugi rzut oka) zadały takie o to pytanie: Gdzie tu można na jakąś imprezę pójść? Niby normalne pytanie, ale spotkałem się z tym pierwszy raz. Wskazaliśmy im najbliższy klub (dresiarski), i pognały na spotkanie z przeznaczeniem, albo poszukiwanie sponsorów. Nie ważne. Ważne jest to, że mimo iż cała sytuacja była dziwna, były miłe. Odpicowane różowe laleczki, ale jednak bardzo mile. Spotkanie z nimi, było jednym z milszych w ciągu dnia. Czy to, że były na oko naiwne i różowe pozwala nam je oceniać, tak jak ja to zrobiłem?

Uczyłem się jeździć na rolkach (Brawa dla mojej kobiety, dzięki której ani razu się nie przewróciłem. Genialna jesteś pani Profesor). Miałem na sobie spojrzenia wszystkich osób w parku. Patrzyli jak walczę o równowagę, machając bezradnie rękami. Byłem pewny, że się śmieją, że mają jak najgorsze myśli. Jakie było moje zdziwienie, gdy bo jakiejś godzinie, ludzie zaczęli mnie zaczepiać i mówić, że gratulują, że widzą jak mi świetnie idzie. Dawali mi rady, klaskali i uśmiechali się, ale nie śmiali. Byli mili i uprzejmi. chociaż w większości to emeryci, którzy wyglądali dość wrednie, to jednak okazali mi masę czułości, która pomagała mi uczyć się tej trudnej sztuki jazdy.

Co chce pokazać? Otóż to, że nie zawsze czarne jest czarne. Nie można klasyfikować ludzi według schematów, czy za pomocą samego wyglądu. Można powiedzieć o kimś z dredami, czy wykolczykowaną twarzą: "Czarna owca." Ale owca daje radę, widać ją na łące. Więc nauczmy się patrzeć gdzie indziej, niż na twarz, pochodzenie czy rodzaj ubrania. Nauczmy się patrzeć w serce. Może to trudne i nie raz się potkniemy, ale na pewno gra jest warta świeczki.

ˇ Zdjęcia widoczne powyżej, moja Ossi, zrobiła sama. Na moje zamówienie. I za to jej brawa się należą. Dziękuje Ci. J

ˇ Aby nie było, że też tak na chama oceniam ludzi, a wale frazesy, jak to tak nie można, dodam, że macie rację. Ale staram się patrzeć na człowieka dość indywidualnie. Mowa tu o jednostce, nie grupie. Grupę często uogólniam, jak w tekście o amerykanach.


 designed by xing & pfl   :: do góry ::