# menu

:: strona główna
:: - - - - - - - - - - - - - ::
:: napisz do mnie!


 # FLASH-MOB 14.04.07 - RECENZJA
   
Więc witam pięknie po naszym kurowym Flash-Mobie. Okazja to była niesłychana. Kurorycerze: (od lewej) Xing, Profesor Waleń, Ossi oraz Wacho zorganizowali w piękne sobotnie popołudnie impreze prawie masową. Wymyślili sobie chłopaki i dziewczyny na gronie: Czemu Kura przeszła przez ulice?, że nic złego się nie stanie, jak na mieście pokażą jakąś śmieszną akcje. Tak też się stało. Postanowiliśmy udawać kurczaki i wciągnąć w ten "incydent" jak najwięcej osób. Muszę powiedzieć, że nam się udało. Zapraszam do Recenzji!!!







Rano dotarła do Nas wiadomość! DZIENNIK bez naszej wiedzy zamieścił informacje o Naszym Flash-Mobie. Z początku się trochę przestraszyłem, bo jak wiadomo celem takiej akcji, jest element zaskoczenia, a nie rozmemłanie informacji po całej okolicy. Jak wiadomo jednak, Kurorycerze niczego się nie boją i postanowili i tak przyjść. Ja pojawiłem się już o godzinie 14.15 - aby dokładnie pozwiedzać teren. Po 15 minutach pojawiły się śliczne i uśmiechnięte dziewczyny. Wacho wysłał piorunującego sms'a, że chwileczkę się spóźni. Na szczęście to była tylko chwila, i dzielna brygada była już w komplecie! Poszliśmy na ostatni zwiad, aby zaakceptować trasę (oczywiście musiała być mała zmiana, no bo jak inaczej!). Gdy wszystko wyglądało na dopięte, akcji powiedzieliśmy: START!



Podeszliśmy do kamieni przy fontannie Arkadii. Do miejsca, gdzie mieliśmy "stanąć" aby zostać rozpoznanymi, i powiadomić Kurorycerzy, że już jesteśmy i wszystko jest ok.

Jakże wielkie było nasze zdziwienie, gdy masa innych ludzi z niewiadomych dla nas powodów, również stanęła na kamiennych płytach. Zabawne było to, że w pewnej chwili, dla Nas nie było miejsca.

Na szczęście Xing, jest obrotny i przegnał ludzi z miejsca "staczy", chociaż inni Kurorycerze, którzy nie chcieli zejść byli twardym orzechem do zgryzienia, ale w końcu i oni dali się namówić na małą przeprowadzkę! (Pozdro dla Waszej walecznej trójki!).

Gdy już staliśmy rozglądając się bacznie, zauważyliśmy zbierający się lud. To był cudowny widok.

Dokładnie o 14.57 - czasu zegarkowo-waleniowego, zeskoczyliśmy na ziemię i wolnym krokiem ruszyliśmy w stronę Arkadii. Gdy przechodziliśmy przez drzwi, odwróciłem się, chociaż Ossi, powiedziała, abym tego nie robił. Za nami szalał tłum! Grupy ludzi zaczęły się pakować do środka! Byłem zachwycony i przerażony. Gdy tylko podszedłem do schodów, zacząłem gdakać po kurzemu i machać "skrzydłami". To było niesamowite, bo po chwili za plecami usłyszałem chór Kur. Władowaliśmy się na piętro, i tam przy stolikach przeszliśmy "wężykiem" obok jedzących ludzi, co jakiś czas zostawiając im jajka. Na sam koniec zjechaliśmy na parter, i tam na oczach zdumionej ochrony odpialiśmy cztery razy: KUKURYKU! Po chwili wszyscy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdzki, znikli wsród tłumu.

Jak na pierwszą impreze Flash-Mobową w moim życiu, uważam, iż była bardzo udana. W planach pojawił się kolejny pomysł, na kolejny wygłup. Ale o tym za jakiś czas. Szkoda tylko, że było około 40 osób, a nie więcej. I następnym razem: Bądźcie żywsi! Osoby z końca wężyka, były ospałe i ciche. Trema? W każdym razie bardzo dziękuje, za przybycie i zapraszam do oglądania zdjęć.

Tekst: Xing. Zdjęcia: qbk




















































































































































 designed by xing & pfl   :: do góry ::